poniedziałek, 11 lutego 2013

Nieoczekiwana zmiana miejsc.....garażowania :)

Poznaliśmy się w 2008 roku. Była ze mną 5 lat. W tym czasie kilka razy ją rozbierałem, kupowałem biżuterię (łańcuszek, pierścionki). Na imię miała Wiesława, z racji wieku mówiłem o niej babcia Wiesia. Aż rozstania przyszedł czas....pożegnaliśmy się w sobotę, 9.02. Kilka dni wcześniej zrobiłem jej jeszcze ostanie zdjęcie:

Tego dnia zapakowałem ją do przestrzeni ładunkowej busa i wywiozłem.... Ale jakże było wracać bez nowej partnerki. W drodze powrotnej towarzyszyła mi kolejna przyjaciółka - uwaga, uwaga - przedstawiam  wszystkim ciotkę Helgę :) - to Niemka. Jest młodsza od babci Wiesi, żwawsza i chyba trochę zgrabniejsza. 

A już na poważnie - któregoś popołudnia siedząc w biurze wpisałem w przeglądarkę adres tablica.pl. Zacząłem przeglądać motocykle z woj. mazowieckiego. W oko rzuciło mi się ogłoszenie pana Darka z okolic Siedlec, który oferował do sprzedaży MZ ETZ 251 z roku 1989. Właściciel brał pod uwagę również zamianę na WSK 125, która będzie ładna i będzie miała dokumenty. Odezwałem się do p. Darka poprzez maila. Opisałem moją WSK i tak oto po wymianie kilku maili i telefonów w sobotę 9.02 udałem się z WSK w odwiedziny do p. Darka. W drodze powrotnej towarzyszyła mi już MZ ETZ. 
Ciotka Helga ma trochę rzeczy do ogarnięcia - nie działa obrotomierz, ma słaby akumulator, muszę zrobić porządek z instalacją elektryczną, ale odpala i chyba jeździ...chyba, bo nie miałem okazji sprawdzić - bałem się przyziemienia w śniegu. Czekam więc do wiosny!!

A już wkrótce aktualizacja z postępu prac na moją pomarańczową strzałą - WSKowym Kundelkiem, któremu brakuje już coraz mniej elementów. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz