wtorek, 8 stycznia 2013

Konsola zegarów

Małe postępy w pracach nad moją skundloną WSKą. Generalnie robota postępuje powoli. Najpierw wypadek z pękniętą przednią piastą wymusił ponowne rozszprychowanie przedniego koła. Udało się kupić całe kompletne koło wraz z zaciskiem i tarczą. Piasta wymagała regeneracji - odświeżyłem powłokę lakierniczą i ponownie zaplotłem przednie koło. Ale dzięki temu mam teraz 2 tarcze hamulcowe i 2 zaciski....może by tak tarcza również z tyłu? Pomyślimy :). Zakupiłem też nową, szeroką 1,85" felgę tylną i szprychy do tylnego koła. O ile szprychy już mam, to na felgę ciągle czekam. To powoduje, że WSK wciąż nie stoi na własnych kołach. Szprychy wyglądają bardzo dobrze, jednak ich jakość wykonania nie jest idealna. Widać to na zdjęciu - mają różne promienie zagięcia. Mam nadzieję, że uda się bez problemu zapleść tylne koło:




W między czasie wziąłem się za regenerację zacisku hamulcowego:


Ale rzecz, która najbardziej mnie cieszy, to konsola zegarów. Ponieważ konsola pochodzi z MZ ETZ, zabudowane w niej były obrotomierz i prędkościomierz. Obrotomierz był oryginalnie napędzany linką. Nie chcę przerabiać silnika, by dodać do niego mechanicznie napędzany obrotomierz, więc na tą chwilę rezygnuję z montażu obrotomierza - może kiedyś dołożę obrotomierz elektroniczny. Kolejny problem to licznik kilometrów i prędkościomierz - w WSK napędzany od przedniego koła, w MZ ETZ od tylnego....a ja mam przód od ETZ a tył od WSK :). Więc prędkościomierz będzie - ale elektroniczny, na wzór licznika od roweru :). Za to w drugiej konsoli, gdzie był obrotomierz zabudowałem zestaw kontrolek (kierunkowskazy, światła, ładowanie) oraz gniazdo zapalniczki - przeznaczenie zasilanie nawigacji :)




Nie mam jeszcze drugiej gumy zegarów, ale w drugim dekielku, który wytoczyłem z aluminium będzie licznik  kilometrów i prędkościomierz. Tak prezentuje się konsola w motocyklu:




A tutaj zacisk hamulca już na miejscu, oraz złożona tylna piasta: