Jako, że przyszła w końcu wiosna, a WSKa nie była jeszcze gotowa do jazdy, udało się trochę pojeździć MZ. Niemiecka Helga zrobiła kilkanaście kilometrów, ale pojawiły się problemy z regulacją gaźnika. Chyba trzeba będzie zapolować na porządny gaźnik - podobno jedyny słuszny do tego modelu, to BING 84. Niestety - na razie trochę odstrasza mnie cena - ponad 400zł...
ETZ przeszła pozytywnie badanie techniczne - co ciekawe, pan diagnosta zapytał tylko, czy jeździ, hamuje i ma światła :):). Muszę w końcu znaleźć czas, by przerejestrować motocykl.
Pierwsze jazdy:
Motocykl otrzymał nową stopkę boczną, która oczywiście jest wyrobem teraźniejszym - tak zwana nowa chińska jakość, która pozwoliła na trzykrotne podparcie motocykla :):). Po tym czasie stopka zaczęła się wyginać i musiałem ją po swojemu przerobić - nieryzykowałem stawiania MZ na niepewnej podpórce.
W wolnej chwili MZtka otrzymała też tylny stelaż - wykonany całkowicie ze stali kwasoodpornej:
Niestety - na chwilę obecną MZ została pozbawiona silnika....kilka dni temu silnik opuścił ramę, a to za sprawą pierwszej awarii :(.
Wrzucenie drugiego biegu objawiało się stukaniem w silniku. Wolałem nie ryzykować jazdy, zwłaszcza, że uszkodzenia mogłyby się pogłebić. Lada dzień zabieram się więc za remont silnika. Muszę się spieszyć - obiecałem starszemu synowi udział w otwarciu sezonu motocyklowego w naszym mieście - a to już18.05 :)