środa, 16 listopada 2011

Zawieszenie przednie

Skompletowałem w końcu wszystko, co potrzeba do złożenia zawieszenia przedniego. Nowe uszczelniacze, kulki główki ramy, wcześniej dorobione nowe prowadnice teflonowe. Nic tylko składać.
Po dość długiej walce udało się w końcu zamontować całość do motocykla. Nie obyło się bez strat. Jak to na polu walki - muszą być ranni. Pierwszym zostałem ja - uszkodzony lekko palec po spotkaniu z młotkiem - na szczęście gumowym :):)
Tak wygląda w tej chwili motocykl:
Zawieszenie przednie na miejscu, ale jeszcze nie ukończone. Brakuje zamontowania sprężyn i zalania olejem. Niestety - nie udało się tego zrobić. Pracowałem wieczorem, straciłem rachubę czasu i w końcu zadzwoniła żona z pytaniem - czy dziś śpię z nią, czy z Wiesławą:):) Trzeba było zwijać narzędzia...:)

Ale zacząłem o tych stratach - motocykl też wczoraj troszkę ucierpiał....Podczas prac przy montażu przedniego zawieszenia, sprzęt stracił równowagę i oparł się o ścianę....Efekt taki, że na zbiorniku powstała niewielka rysa...Cóż - i tak miałem zbiornik i błotniki ponownie lakierować na wiosnę, bo nie do końca jestem zadowolony z efektu, więc tym bardziej będę miał większą motywację...:)
Swoją drogą - sprzęt jeszcze nie jeździ, a ja już zaliczyłem pierwszą obcierkę....nieźle:):)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz