sobota, 8 września 2012

Badanie techniczne

Odbudowa motocykla zakończona. WSK nawija już kilometry na swoje koła. W sumie przejechała po remoncie już ok. 150km. A dziś znalazłem chwilę czasu, by w końcu przeprowadzić badanie techniczne motocykla :)
Przegląd zaliczony!
Wkrótce udam się do wydziału komunikacji, by przerejestrować motocykl na białe tablice.

W między czasie udało się upolować na aukcji brakujące logo na zbiornik, więc lada chwila ten jakże ważny detal dopełni kompletności WSK :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Daleko od szosy :)

Jeździmy, jeździmy.... WSK nawija kolejne kilometry na swoje koła. Wczoraj zabrałem syna i zrobiliśmy niecałe 40 km. Dzień wcześniej natomiast ja zrobiłem ok. 2km - pchając maszynę :):) Powodem był....brak paliwa, a raczej to, że paliwo było jeszcze w zbiorniku, ale rurka od kranika niestety wystaje sporo i około litra paliwa zostaje w zbiorniku bez możliwości spłynięcia przez kranik. No cóż - rurkę trzeba trochę skrócić, by nie chodzić obok motocykla :):)
Poza tym podjąłem próbę reanimacji, a raczej uruchomienia akumulatora z roku...1987 :). Miałem taki akumulator, kupiony jeszcze przez mojego ojca. Akumulator tzw. suchoładowany, nigdy nie zalany elektrolitem. Kupiłem więc elektrolit, zalałem baterię i zacząłem ładować. Bateria niby się naładowała, ale niestety na razie to drastycznie szybko się rozładowuje....wciśnięcie kilka razy stopu, czy też włączenie kierunkowskazów na chwilę i bateria rozładowana....cóż, bardziej by mnie zaskoczyło, gdyby ten akumulator był w pełni sprawny :):)
A tak wygląda Wiesia podczas moich przejażdżek....





Powiem szczerze, że nie sądziłem, że może wzbudzać tak duże zainteresowanie. Sporo ludzi ogląda się za mną, niektórzy podchodzą, pytają, oglądają :):)

A tak pracuje Wiesia - przez chwilę kierunkowskazy były zdemontowane, skoro nie były jeszcze podłączone.

środa, 8 sierpnia 2012

Zaczynamy jeździć...

Pierwsze, na razie krótkie jazdy za mną. Na razie to kilka km, bo motocykl jest jeszcze w fazie regulacji i dopieszczania. Ale moi synowie mają i tak już wielką radość, gdy tata ich przewiezie :)
Jak na razie regulacji wymagał gaźnik. Już jest lepiej, ale będziemy dążyć do ideału. W tej chwili WSK trzyma już wolne obroty (nie gaśnie) i odpala od kopnięcia. Sprzęgło też chodzi miękko, nie ślizga się i nie ciągnie. Zostało poczynić jeszcze ostatnie zakupy - akumulator, lewą gumę kierownicy, gumy stopek. To już niebawem, a tymczasem krótki filmik przedstawiający jak pracuje silnik WSK:


Aaa...bym zapomniał. Do kolekcji pojazdów PRLu dołączył jeszcze jeden w ostatnich dniach :)
Jest to  kolejna motorynka PONY, troszkę zniszczona, troszkę brudna, ale co najważniejsze posiada koła i silnik (prawie sprawny:) ). Dlaczego te elementy są dla mnie ważne? Otóż mam praktycznie kompletną ramę motorynki, w której brakowało mi kół i kilku detali silnika...z tych puzzli będzie kolejna, jak nowa motorynka :)


wtorek, 31 lipca 2012

Motór nie umiera nigdy...

Tak...babcia Wiesia nie umarła. Spała tylko przez ostatnich kilka lat, ale oto nadszedł dzień...ten dzień:)
Motocykl WSK M06B3 wyprodukowany w roku 1978 ponownie jeździ i ochoczo nawija asfalt na swoje koła:).
Po dłuuugiej przerwie w pracach reanimacyjnych w końcu udało się (prawie) skończyć remont. Na dzień dzisiejszy WSK została odpalona, jazdy próbne zostały wykonane. Przed uruchomieniem wstrzymywał mnie brak układu wydechowego, ale tutaj zaskoczyła mnie moja żona - sprawiła mi prezent imieninowy w postaci tłumika, kolanka wydechowego oraz obejm tłumika :) - Dziękuję:)

W tej chwili motocykl wygląda tak:







Nie mam jeszcze ukończonej instalacji kierunkowskazów - brakuje mi przerywacza i włącznika. Brakuje mi też gum na podnóżki, ale być może dzisiaj uda się to uzupełnić. Kolejnym brakiem jest akumulator - ale przynajmniej światła drogowe, mijania i pozycja działają, gdy silnik pracuje:)
Jeszcze kilka regulacji, uzupełnienie brakujących części a potem to już badanie techniczne, przerejestrowanie i można wyruszać na weekendowe przejażdżki. Aha....zapomniał bym... muszę jeszcze sprawić sobie kask:)

wtorek, 15 maja 2012

Mini Cross

Znów długa przerwa w pracach nad WSK. A zostało już naprawdę niewiele...czasu mało, ale mimo to coś tam się dzieje wśród moich pojazdów. Spokojnie - tytuł tego posta traktuje o cross-ie, ale nie przerobiłem poczciwej Wieśki na motocykl terenowy :).
Do stadka naszych pojazdów dołączył....mini-cross czyli tzw pocket bike:).
W majowy weekend przymierzaliśmy starszego syna do motorynki...niestety, okazało się, że siedząc na siodełku nie sięga stopami do ziemi. Wobec tego jazda nie była możliwa - a raczej możliwość była, ale niebezpieczeństwo zbyt duże. Wczoraj trafiła się okazja i tym sposobem ilość pojazdów wynosi plus jeden, a syn ma pierwsze własne moto. Radość dziecka - niesamowita :):)

Starszy ten sezon na pewno objeździ....na przyszły mam nadzieję, że sięgnie już ziemi z motorynki i zacznie zmieniać biegi :)

Jak tylko starszy przerośnie cross'a, młodszy zacznie jeździć...już nie może się doczekać:):)

A ja wracam do mojej babci Wiesi, bo muszę ją w końcu złożyć, by czymś dogonić chłopaków :)



czwartek, 12 kwietnia 2012

Nowe fanty c.d.

Nie wytrzymałem :). Poszedłem odwiedzić WSKę i zamontować nowe gadżety. Lusterka na miejscu:





Chlapacz z przodu także zamontowany:



I wisienka do tortu :). Kilka dni temu odnowiłem również oryginalną tablicę rejestracyjną motocykla. Oczywiście jak tylko WSK zaliczy badanie techniczne, dostanie nową, białą tablicę - ale na przegląd jakoś trzeba będzie dojechać - a poza tym oryginał ma swój klimat :)



Nowe fanty :)

WSK stoi i czeka na ukończenie. Wydawałoby się, że zostało niewiele, ale jakoś końca nie widać... :( Głównie to za sprawą braku czasu....ale pamiętam o niej. Dziś przyszła paczka z kilkoma nowymi fantami.



Są to:
 - lusterka (szalenie mi się podobają i myślę, że pasują do klimatu WSK)
 - filtr paliwa
 - mocowania lusterek do kierownicy
 - guma kopnika
 - chlapacz przód
 - chlapacz tył - który rożni się od tego, który zamawiałem :( - miał być taki jak poniżej:
a jest z miejscem na odblask....taki to ja już mam i zamawiałem inny, bo ten posiadany mi się nie podoba :(. Czekam na odpowiedź sklepu, co dalej.
Chyba pójdę jeszcze dziś w odwiedziny do WueSKi, bo mam chęć zamontować prezenty :)