Jak na razie regulacji wymagał gaźnik. Już jest lepiej, ale będziemy dążyć do ideału. W tej chwili WSK trzyma już wolne obroty (nie gaśnie) i odpala od kopnięcia. Sprzęgło też chodzi miękko, nie ślizga się i nie ciągnie. Zostało poczynić jeszcze ostatnie zakupy - akumulator, lewą gumę kierownicy, gumy stopek. To już niebawem, a tymczasem krótki filmik przedstawiający jak pracuje silnik WSK:
Aaa...bym zapomniał. Do kolekcji pojazdów PRLu dołączył jeszcze jeden w ostatnich dniach :)
Jest to kolejna motorynka PONY, troszkę zniszczona, troszkę brudna, ale co najważniejsze posiada koła i silnik (prawie sprawny:) ). Dlaczego te elementy są dla mnie ważne? Otóż mam praktycznie kompletną ramę motorynki, w której brakowało mi kół i kilku detali silnika...z tych puzzli będzie kolejna, jak nowa motorynka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz